Im większa świadomość roli plastiku i problemów związanych z jego nieodpowiedzialnym używaniem, tym większa szansa na lepszą przyszłość dla naszej planety.
Heidi Savelli, z Globalnego Partnerstwa ONZ d.s. Odpadów Morskich ostrzega, że chociaż innowacyjne substytuty tworzyw sztucznych są ważne to nie wolno nam zapominać, że jedynym sposobem na poradzenie sobie z problemem jest zmiana naszych nawyków konsumenckich.
- Szybkie, doraźne działania nie przyniosą nam pożądanych rezultatów. Innowacje są nam potrzebne i zdecydowanie powinniśmy nad nimi pracować, natomiast sam fakt pracy nad nimi nie może nas rozleniwiać. Najpilniejszym wyzwaniem jest zmniejszenie naszej zależności od tworzyw sztucznych, w szczególności od przedmiotów jednorazowego użytku.
W raporcie Programu Środowiskowego ONZ pt. "Biodegradowalne tworzywa sztuczne" przytaczane są wnioski z badań sugerujące, że niektórzy ludzie mogą traktować zastosowanie rozwiązań technologicznych jako alternatywę dla wysiłku związanego ze zmianą swoich przyzwyczajeń.
- Etykietowanie produktu jako biodegradowalnego może być postrzegane jako rozwiązanie, które rozmywa poczucie naszej odpowiedzialności, zniechęcając do podejmowania działań - powiedziała Savelli.
Przemysł bio-tworzyw wciąż szybko się zmienia. Choć podejmowane są wysiłki by stworzyć klarowne i uniwersalne oznaczenia, cały czas mogą pojawiać się rozbieżności w definiowaniu określeń "biodegradowalne" lub "możliwe do kompostowania". Jest to niestety pole, na którym może dojść do licznych uchybień i nadużyć.
- Dopóki nie istnieje spójna, międzynarodowa definicja biodegradacji w środowisku morskim przejście na wyroby z tworzyw sztucznych oznaczonych jako" biodegradowalne" nie spowoduje znacznego zmniejszenia ilości przedostających się do oceanu tworzyw sztucznych. Nie zmniejszy też ryzyka wystąpienia negatywnych skutków fizycznych i chemicznych dla środowiska – powiedziała Savelli.
Sam proces biodegradacji może zająć do pięciu lat, kiedy to przedmiot może dostać się do oceanu. Przykładem są "oksy-biodegradowalne" tworzywa sztuczne, wzbogacone o metal utleniający i wspierający proces rozpadu tworzywa, w wyniku którego powstają mikroplastiki. Te małe cząsteczki mogą z kolei zostać połknięte przez morskie stworzenia, rozprzestrzeniając szkodliwe drobnoustroje, patogeny i gatunki glonów.
Niektóre tworzywa nadające się do kompostowania w określonych warunkach na lądzie (na przykład wymagających temperatur rzędu 50 stopni Celsjusza) nie podlegają biodegradacji w morzu. Innym polem do mylących interpretacji może być rozróżnienie między "kompostowaniem ogrodowym" a kompostowaniem w przystosowanych do takich procesów obiektach przemysłowych.
Biotworzywa nie nadają się również do poddania recyklingowi – jeśli zostaną zmieszane z tradycyjnymi tworzywami sztucznymi mogą wręcz zakłócać i utrudniać proces odzysku. Niestety, większość "biodegradowalnych" plastikowych toreb nadal trafia na wysypiska, gdzie rozkładają się powoli, przyczyniając się do wysokich emisji metanu.
Patrząc na problematykę od strony materiałochłonności i intensywności procesu produkcji, niektóre z technologii biodegradowalnych potrafią być mniej korzystne dla środowiska od tych, które miały zastąpić.
Jakie możemy więc wyciągnąć wnioski?
Wdrażanie innowacji jest konieczne i pożądane –najważniejszą kwestią pozostaje jednak zerwanie z naszymi przyzwyczajeniami, które doprowadziły nas do alarmującego stanu obecnego. Zmiana naszych zachowań, wyborów i działań może ocalić nasze morza. Najpilniejszym wyzwaniem jest dziś znaczące podniesienie poziomu efektywności w gospodarce tworzywami sztucznymi.
Opracowanie i tłumaczenie na podstawie materiału UN Environment